Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies). Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, opuść tę stronę.
Akceptuję Polityka prywatności

Okiem blogera – #BezpieczneDoOdkrycia

Wywiad z Bartkiem Dziwakiem, autorem bloga podróżniczego Bartekwpodrozy.pl

W ramach najnowszej kampanii Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego szukamy miejsc bezpiecznych do odkrycia na Dolnym Śląsku. Gdzie Twoim zdaniem odnajdziemy atrakcje bez tłumów turystów, jakie szlaki warto przejść? 

Wszystkim zainteresowanym podróżami polecam Góry Sowie, które choć zyskują na popularności, nadal są bardziej niszowe niż na przykład tak uwielbiane przez turystów Karkonosze, wejście na Śnieżkę czy Szrenicę, gdzie rzeczywiście można się spodziewać tłumów, co w czasach pandemii jest raczej niemile widziane. 

Sugerowałbym wycieczkę niekoniecznie na Wielką Sowę, która w pogodne dni przyciąga wiele osób. Bezpieczny do odkrycia jest na przykład rejon schroniska PTTK Zygmuntówka. Polecam też wejście na Kalenicę, na której stoi przepiękna, przedwojenna wieża widokowa.

Dla osób, które mają ochotę pospacerować trochę więcej, ciekawym pomysłem będzie przejście z Zygmuntówki do Twierdzy Srebrna Góra. Szlak ten ma około 16 kilometrów. Prowadzi przez niemal całe Góry Sowie i można liczyć na to, że zobaczy się sporo, a przy okazji nie będzie tam wielu turystów.

Góry Sowie.

Zająłeś drugie miejsce w Polsce, promując Dolny Śląsk, co w trakcie wypraw po regionie było Twoim największym odkryciem?

Dla mnie ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem było to, że Góry Sowie mogą zaoferować turystom tak różnorodne atrakcje. Ten rejon Dolnego Śląska nie jest „oczywisty” – liczne tajemnice i bogata, wielowątkowa historia potrafią przyciągnąć szerokie spektrum turystów.

Im mocniej zgłębiałem tamte okolice, tym pojawiało się więcej teorii, także spiskowych, na temat kompleksu Riese, który jest główną, poza naturalnymi, atrakcją Gór Sowich. Na terenie tych gór można spędzić wiele tygodni i na pewno nie będzie nudno.

 

Sztolnie Walimskie „RIESE”.

Warto wspomnieć, że dotarcie w Góry Sowie transportem zbiorowym będzie niebawem łatwiejsze. Trwa remont linii kolejowej, która po wielu latach przerwy połączy Świdnicę z Jedliną-Zdrój. Pozwoli ona dojechać na przykład nad Jezioro Bystrzyckie w Zagórzu Śląskim – teraz dość trudno dostępne dla osób, które nie korzystają z samochodu.

Dom Zdrojowy w Jedlinie Zdroju.

Jak dziś zwiedzać, by nie narażać się na niebezpieczeństwo? 

Unikać miejsc kultowych. Sam byłem niedawno na Ślęży i spotkałem tłum turystów, co mnie nie zdziwiło – piękna pogoda w połączeniu z bliskością Wrocławia działają przyciągająco. Ucząc się na swoich doświadczeniach, polecam szukanie atrakcji, które są równie piękne, ale nie tak oblegane przez turystów.

Stosujmy środki ostrożności i róbmy to sumiennie. Maseczki nośmy nie po to, żeby „odhaczyć” ten wymóg, ale po to, żeby chronić siebie i innych. Zasłaniajmy nimi usta i nos. Nie pozwalajmy, żeby po kilku minutach „przypadkowo” opadały na brodę.

Dobrym i powszechnie komunikowanym sposobem na ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa jest częste mycie rąk, ale rzadko się mówi o tym, by dezynfekować również telefon. To przedmiot, którego dotykamy kilkaset, a może nawet kilka tysięcy razy w ciągu dnia, zostawiając na nim tysiące bakterii i wirusów. 

Fot. Bartek Dziwak

Jak pandemia wpłynęła na Twój sposób podróżowania?

Bardzo znacząco. Nie jestem szczególnie zachwycony tym, że ograniczyła możliwości podróżowania, zwłaszcza za granicę. Ale są też plusy tej sytuacji. Spowodowała ona, że Polacy zaczęli intensywniej podróżować po Polsce.

Bardzo się cieszę, że mogłem bliżej i lepiej poznać Dolny Śląsk, w którym mieszkam od urodzenia, a którego, jak się okazuje, wcale jeszcze tak dobrze nie poznałem. Teraz można zauważyć piękno bliskich nam regionów, w których mieszkamy, tych atrakcji, które są na wyciągnięcie ręki i nie wiążą się z bardzo długą drogą czy skomplikowaną podróżą. Są po prostu obok. 

Życzę wszystkim, żeby codziennie odkrywali piękno naszego regionu, które często czai się za rogiem, jest na wyciągnięcie ręki.

Pytała-Justyna Butryn