Niektóre z największych atrakcji turystycznych Dolnego Śląska skrywają się głęboko pod ziemią. Chodzi tu o wyjątkowe podziemne trasy turystyczne, których różnorodność i liczba nie mają sobie równych w żadnym innym regionie Polski. Choć wiele z nich, ze względu na swoje położenie, pozostaje trudno dostępnych, istnieją też takie, które każdy może podziwiać bez większych przeszkód. Co więcej, te unikalne podziemia otoczone są malowniczymi pasmami górskimi, co pozwala na połączenie odkrywania skarbów ukrytych pod ziemią z podziwianiem górskich krajobrazów. Przygoda rozpoczyna się w historycznej Kopalni Złota w Złotym Stoku – miejscu, gdzie fascynujące podziemia skrywają w sobie wiele niezwykłych historii.
Trasa ma około 100 km. Na jej pokonanie trzeba przeznaczyć minimum 8 godzin. Przy planowaniu kluczowym elementem jest zarezerwowana godzina wejścia do Jaskini Niedźwiedziej. Jest to niezwykle popularne miejsce, do którego niemal przez cały rok trzeba wcześniej kupić bilety.
Zjeżdżając z drogi nr 46 w kierunku Kopalni Złota w Złotym Stoku, warto odwiedzić Średniowieczny Park Techniki. W muzeum w atrakcyjny i przystępny sposób została odtworzona osada górnicza, w której turyści krok po kroku śledzą proces wydobycia spod ziemi surowców i ich dalszą obróbkę. Można dowiedzieć się też, jakie miejsce w hierarchii kopalni zajmuje sztygar czy kim był żupnik. Ta wizyta jest wspaniałą lekcją historii na żywo, ponieważ ciekawą opowieść przewodnika ilustrują przykłady konkretnych urządzeń. W panoramie dziejów widać jasno, jak wielki postęp technologiczny nastąpił na przestrzeni ostatnich dwóch wieków. Opuszczając ekspozycję, trzeba udać się na parking położony nieopodal wejścia do zabytkowych sztolni. Przyjmuje się, że na przestrzeni wieków ze złotostockich podziemi wydobyto prawie 16 ton czystego złota. Ten kruszec od zawsze przyciągał ludzi i okazuje się, że gorączka złota znana była nie tylko w wersji amerykańskiej. Nie inaczej było w dolnośląskim Złotym Stoku, gdzie na przestrzeni 700 lat powstało prawie 300 km podziemnych korytarzy. Nie wydobywano jednak wyłączenie złota, ale również arsen. Dzisiaj, patrząc na malownicze miasteczko, trudno uwierzyć, że od średniowiecza był to prężny ośrodek przemysłowy z pracującymi pełną parą kopalniami i hutami. Już w 1273 r. książę wrocławski Henryk II Probus odcisnął ślad w historii kopalni w Złotym Stoku. Wydał
on pozwolenie na wydobycie złóż w tych okolicach cystersom z Kamieńca Ząbkowickiego. Z roku 1325 pochodzą pierwsze wzmianki o kopalni należącej do rodziny Haugwitzów. Podziemny świat z każdym rokiem powiększał się o kolejne obszary. Łącznie wydobycie prowadzono aż na 21 poziomach połączonych systemem sztolni, szybów i chodników górniczych. Od 1511 r. w kopalnie w Złotym Stoku inwestowała rodzina Fuggerów – bogatych bankierów i handlowców z Augsburga. Widzieli oni w tym miejscu ogromny potencjał, ale nie byli w stanie zapobiec poważnym katastrofom górniczym, które towarzyszyły wydobyciu. W 1565 r. na polu wydobywczym Złoty Osioł po zawaleniu się szybu życie straciło 59 górników. Kopalnia przechodziła z rąk do rąk, ale pasmo nieszczęść, wypadów i pożarów skutecznie gasiło zapał nowych inwestorów. W 1612 r. podjęto nawet nowatorską próbę kruszenia skał czarnym prochem strzelniczym, co uznaje się za pierwszą operację tego typu na świecie. Momentem przełomowym stało się przybycie do Złotego Stoku w 1679 r. alchemika i aptekarza Hansa Schärffenberga. Wypracował on sposób na odzyskanie arszeniku z rud arsenu. Uczyniło to ze Złotego Stoku światowego potentata na rynku i głównego dostawcę arszeniku. Kojarzony jest on głównie z właściwościami trującymi, i rzeczywiście ma takie, ale wykorzystywano go również w przemyśle i medycynie: do wybarwiania szkła (na zielono), produkcji farb, impregnatów do drewna czy w stomatologii. Dziś do tego stosuje się już inne związki niż tritlenek diarsenu. Niestety złoża arsenu w Złotym Stoku także zaczęły się szybko wyczerpywać i przedsiębiorcy po raz kolejny wpadli w tarapaty. Po wzlotach i upadkach Złoty Stok trafił w ręce rodziny Güttlerów i pozostał w nich aż do końca II wojny światowej. Ze względu na specyfikę atrakcji, jaką jest Kopalnia Złota, tylko część została udostępniona dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Turyści poruszający się na wózkach mogą wjechać do Sztolni Gertruda i na makiecie obejrzeć podziemną sieć korytarzy. Dostępne są również zakamarki, w których ukryto skarbiec. Można też spotkać tajemniczego alchemika. Ciekawą atrakcją dla tych, którzy są w stanie przesiąść się na siedzenie podziemnej kolejki, jest przejazd do wnętrza Sztolni Czarnej. Przy jej wylocie znajdują się stanowiska, gdzie każdy może wybić własną monetę czy odlać swoją sztabkę złota. Ze Złotego Stoku trasa prowadzi na górską przeprawę drogą nr 390. Jest to malowniczy fragment krętej drogi, która wiedzie do Lądka-Zdroju. Warto na tym odcinku zdjąć nogę z gazu, żeby delektować się okolicznościami przyrody, choć serpentyny i podjazdy same to wymuszają ze względu na bezpieczeństwo.
Udostępnione są jedynie niektóre fragmenty kompleksu kopalni wymienione w tekście. Nawierzchnia
w sztolni posiada niewielkie nierówności. Na miejscu znajduje się toaleta przystosowana dla osób z niepełnosprawnością ruchową, a także od sezonu 2022 tuż obok kopalni dostępny jest pokój hotelowy,
w którym znajdują się niezbędne udogodnienia dla osób poruszających się na wózku.
To uzdrowisko śmiało można podzielić na część miejską, skupioną wokół rynku, oraz zdrojową, położoną w górnej części miasta. To właśnie tam najlepiej udać się na krótkie zwiedzanie, w trakcie którego zobaczyć warto Park 1000-lecia, Park Zdrojowy im. Jana Pawła II i dominujący między nimi budynek Zdroju Wojciech. Na mapie uzdrowisk pojawił się już pod koniec XVII w., a swoją obecną neobarokową szatę otrzymał w trakcie przebudowy w drugiej połowie XIX w. W części miejskiej Lądka-Zdroju uwagę przykuwa neorenesansowy ratusz, otoczony zabytkowymi kamienicami z wyraźnymi cechami barokowymi i renesansowymi. Droga nr 392 biegnie do Stronia Śląskiego, gdzie trzeba skręcić w stronę Kletna. Podążając za drogowskazami, dociera się do Jaskini Niedźwiedziej, a ściślej do parkingu przy zakazie wjazdu. Nie dotyczy on jednak pojazdów przewożących osoby z niepełnosprawnością ruchową. Dzięki temu mogą one bez problemu dostać się przed sam pawilon wejściowy i poznać jedyną w Polsce jaskinię przystosowaną do zwiedzania przez osoby z niepełnosprawnością ruchową.
Alejki w parku oraz chodniki w części zdrojowej dostosowane są dla osób poruszających się na wózku. W okolicach rynku nawierzchnia wykonana jest z kostki brukowej i ma liczne nierówności. Na rynek dojechać można ul. Strażacką, a następnie ul. Słodową.
Przed tysiącami lat jaskinia była schronieniem dla zwierząt, które zamieszkiwały wówczas te tereny. Niedźwiedź jaskiniowy, którego najwięcej kości znaleziono w jaskiniowych namuliskach, wyginął około 28 tysięcy lat temu. Wejście do jaskini zniknęło przed wiekami i pozostało w ukryciu aż do października 1966 r. Podczas prac przy wydobyciu marmuru pracownikom ukazał się otwór do wnętrza, które przetrwało
w zamknięciu prawie 13 tysięcy lat. W procesie adaptacji jaskini wejście zostało obudowane pawilonem, a sam otwór osłonięto, żeby chronić wyjątkowy mikroklimat. We wnętrzu wytyczono betonowe chodniki, a dobrze pomyślane oświetlenie pozwala w całej okazałości podziwiać majestatyczne stalagmity, stalaktyty, wiszące makarony, misy martwicowe i inne cuda, które trudno opisać. Stała temperatura, około +6 st. C, i wilgotność, prawie 100%, przydaje temu miejscu uroku, bo takiego mikroklimatu na próżno szukać poza
dawnym królestwem niedźwiedzia. Jego szkielet można zobaczyć w pawilonie wejściowym. Był on o wiele większy i cięższy od największych żyjących obecnie przedstawicieli tej rodziny. Waga niedźwiedzich
gigantów dochodziła do prawie 900 kg! Z Kletna wąską górską drogą trasa prowadzi do wsi Sienna, a następnie przez przełęcz Puchaczówkę drogą nr 392 biegnie do wsi Marianówka. Tam należy skręcić w lewo i jechać za drogowskazami kierującymi do sanktuarium „Maria Śnieżna”.
Osoby poruszające się na wózkach mogą dojechać przed sam pawilon wejściowy do jaskini. Rozpoczynają zwiedzanie z przewodnikiem, a następnie udają się do specjalnego technicznego wejścia, którym dołączają do grupy. Zostało to tak zorganizowane, że nie wypływa na zakres zwiedzania, a nawet osoby na wózku oglądają niedostępny dla wszystkich fragment jaskini.
Pełna nazwa tego miejsca kultu maryjnego pod szczytem góry Igliczna brzmi Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości „Maria Śnieżna”. Wzniesione zostało w miejscu, gdzie wcześniej, w cieniu buka, stała figurka Maryi z Dzieciątkiem. Rozwój kultu sprawił, że w miejscu licznych cudów i uzdrowień w drugiej połowie XVIII w. wzniesiono kościół. Jego architektura reprezentuje styl śląskiego baroku. Pierwsze w tym miejscu potwierdzone i opisane uzdrowienie zdarzyło się w 1777 r., kiedy to wzrok odzyskać miał jeden z mieszkańców z niedalekiej wsi Sienna. W pobliżu sanktuarium znajduje się schronisko PTTK Na Iglicznej. Z tarasów widokowych przed sanktuarium roztacza się przepiękna panorama na Kotlinę Kłodzką. Jest to genialne miejsce do kontemplowania gór.
Wracamy do drogi nr 392, którą trasa wiedzie do Bystrzycy Kłodzkiej. Mijając miasto, kierujemy się przez Starą Bystrzycę do Przełęczy Spalonej. Jest to malowniczy fragment krętej górskiej drogi, z której podziwiać można panoramy okolicznych szczytów z pasmem Śnieżnika na czele. Tuż za przełęczą znajduje się kultowe schronisko PTTK Jagodna. Do jego wnętrza mogą bez problemu dostać się osoby poruszające się na wózku, ponieważ jedyną przeszkodą na drodze są niewielkie progi w drzwiach. W środku panuje typowy schroniskowy klimat i niemal nic nie wskazuje na to, że do celu udało się dotrzeć… samochodem.
Ze schroniska należy kierować się dalej w górę do drogi nr 389, czyli Autostrady Sudeckiej, która jest łącznikiem między drogami nr 8 i nr 33. Biegnie ona cały czas wzdłuż granicy polsko-czeskiej. Początkowo prowadzi przez las, a następnie przez rozległą polanę, z której roztaczają się iście sielskie widoki. Przed dojazdem do Zieleńca należy skręcić łagodnie w prawo i malowniczą drogą wzdłuż potoku Bystrzyca Dusznicka zjechać do Parku Zdrojowego w Dusznikach-Zdroju. Dogodny parking znajduje się przy ul. Chopina.
Przy sanktuarium znajdują się cztery miejsca parkingowe dla pojazdów osób z niepełnosprawnością
ruchową. Zalecany jest wcześniejszy kontakt telefoniczny z obsługą obiektu w celu ustalenia szczegółów. Parking ogólnodostępny znajduje się poniżej, a do celu prowadzi z niego brukowana droga, której pokonanie na wózku nie będzie należało do zbyt przyjemnych ze względu na nierówności.
Przy bliższym poznaniu okazuje się, że dusznicki park zdrojowy przewyższa standardy podobnych obiektów i urzeka niezwykłymi zabytkami. Na niezbyt rozległej powierzchni dominuje gmach sanatorium Jan Kazimierz. Przeciwwagą dla niego jest położony po drugiej stronie parku pawilon z pijalnią wód mineralnych i muszlą koncertową. W południowej części znajduje się fontanna, przy której o określonych porach dnia rozbrzmiewa muzyka Chopina. Postać tego wybitnego kompozytora na stale zapisała się na kartach historii Dusznik-Zdroju. Teatr Zdrojowy im. Fryderyka Chopina znajduje się w samym sercu zielonych płuc uzdrowiska. Przyjęło się skrótowo określać go Dworkiem Chopina. Budynek powstał na początku XIX w. w związku z rozwojem uzdrowiska i coraz większymi potrzebami kulturalnymi mieszkańców i kuracjuszy. Wnętrza teatru wypełniła muzyka 16-letniego Fryderyka Chopina, który przybył do uzdrowiska w 1826 r. Utalentowany muzyk zagrał koncert, będący jego pierwszym zagranicznym występem, ponieważ Śląsk w tamtym czasie należał do Prus. Wart odnotowania jest również fakt, że w 1823 r. w dworku wystąpił Felix Mendelssohn-Barthlody. W pobliżu znajdują się dwa pomniki upamiętniające postać Chopina i jego wizytę w uzdrowisku. Miejscem, w którym trasa ma swój koniec, jest unikatowe Muzeum Papiernictwa, zlokalizowane tuż przy drodze nr 8. Osoby poruszające się na wózkach, chcąc dojechać tam samochodem, muszą pokonać labirynt uliczek w centrum miasta, żeby dostać się od strony ul. Kłodzkiej. Z parku zdrojowego najkrótsza droga prowadzi ul. Sprzymierzonych, ale od tej strony do muzeum prowadzą strome schody, których nie sposób ominąć. Od ul. Kłodzkiej do wnętrza turyści dostają się przez mostek nad Bystrzycą Dusznicką. Tylko przy wejściu dostęp ograniczają dwa progi w drzwiach, natomiast dalej są już specjalne podjazdy. W tym zabytkowym i unikatowym budynku znajduje się winda, dzięki której osoby poruszające się na wózku mogą dostać się na poziom -1 do czerpalni papieru, a także na piętro, gdzie znajdują się sale wystawowe. Ekspozycje na parterze mają podjazdy, które umożliwiają bezproblemowe poruszanie się po obiekcie. Muzeum Papiernictwa mieści się w przepięknie zachowanym budynku młyna papierniczego z przełomu XVI/XVII w., który zaliczany jest do zabytków techniki. Jest jedynym ocalałym przykładem młyna papierniczego na Dolnym Śląsku. Ekspozycje w niezwykle ciekawy sposób ukazują, jak powstaje papier, a wśród eksponatów nie brakuje prawdziwych unikatów – zabytkowych maszyn, historycznych dokumentów czy banknotów. Każdy może spróbować sił w produkcji papieru czerpanego. Na zewnątrz zobaczyć można zabytkowy park maszynowy, a także dokładnie przyjrzeć się ciekawej konstrukcji budynku, ponieważ z perspektywy drogi i wejścia nie widać, jak dużych rozmiarów jest to obiekt. W tym miejscu trasa wiodąca przez podziemne korytarze i strome górskie drogi dobiega końca. Ponieważ łączy znane i lubiane dolnośląskie atrakcje w sposób nieoczywisty, zdaje się nadawać im nowe oblicze. Niewątpliwą zaletą jest to, że zwiedzanie nie jest okupione wyczekiwaniem w kilometrowych korkach. Bocznymi drogami, ale za to jakże malowniczymi, prowadzi od punktu do punktu i nawet sam przejazd tą trasą będzie niezapomnianą ucztą dla oczu.
Część zdrojowa jest całkowicie przystosowana dla osób poruszających się na wózku. Do Muzeum Papiernictwa, jak wspomniano w opisie obiektu, należy dojechać od ul. Kłodzkiej. W zabytkowym młynie większość ekspozycji dostępna jest dla osób z niepełnosprawnością ruchową i jedynie dotarcie do ostatniej z sal, na piętrze, ze względów konstrukcyjnych (dość strome schody) nie zostało przystosowane dla osób poruszających się na wózku.