Rzeka Barycz rozciąga się na 139 km i już w XIII wieku zwróciła uwagę cystersów z Lubiąża. To właśnie oni, zakładając w rejonie Milicza i Młodzianowa rozległą sieć stawów o powierzchni niemal 2300 ha, zapoczątkowali trwającą do dziś harmonijną współpracę człowieka z naturą. Obszar ten wyróżnia się jako jedna z największych hodowli karpia w Europie, a jednocześnie stanowi kluczową ostoję ptaków wodnych w tej części kontynentu. Kompleks obejmuje obecnie około 280 stawów, z których część jest okresowo osuszana. Na obszarze Doliny Baryczy można zaobserwować ponad 275 gatunków ptaków, w tym 166 gniazdujących. Do najczęstszych widoków należą żurawie, czaple, gęsi gęgawy i bieliki. Dla ochrony tego cennego ekosystemu utworzono rezerwat przyrody, a wybrane groble rozdzielające stawy zostały wyłączone z ruchu turystycznego.
Trasa ma około 50 km. Jej pokonanie zajmuje 8 godzin, zakładając minimalny czas zwiedzania wszystkich atrakcji. W Hotelu Naturum w Rudzie Sułowskiej jest pokój przystosowany dla potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową.
Skręcając z drogi nr 439 na parking przy Zespole Pałacowo-Parkowym w Żmigrodzie, można niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przenieść się do innego świata. Znikają ruchliwe ulice, a wyłania się park jak z baśni czytanych w dzieciństwie. W jego północnej części znajdują się ruiny pałacu z XIII w. Na przestrzeni wieków zmieniał on właścicieli, funkcje oraz wygląd. Z początkiem XVIII w. zakrólował w nim barok, a w kolejnych latach rezydencję rozbudowano o południowe skrzydło w stylu klasycystycznym. Jego ostatnimi przedwojennymi właścicielami była rodzina Hatzfeldtów. Po wojnie pałac uległ zniszczeniu
podczas pożaru i popadł w ruinę. Dzięki pracom renowacyjnym udało się uchronić zabytek przed całkowitą zagładą. Wyremontowano także najstarszą zachowaną część, czyli dawną wieżę mieszkalną z połowy XVI w. W jej wnętrzu mieści się punkt informacji turystycznej, sala konferencyjna, sala wystawowa, apartament hotelowy i taras widokowy na szczycie. W parku znajduje się zrewitalizowany staw z placem zabaw na wyspie. Ze Żmigrodu trasa wiedzie drogą nr 439 w kierunku Rudy Żmigrodzkiej, a następnie skręca do Huciska i drogą wśród bagien prowadzi do niezwykłego rezerwatu przyrody.
Alejki w parku są utwardzone i łatwo przejezdne. Ruiny pałacu dla osób z niepełnosprawnością ruchową dostępne są w ograniczonym stopniu (dojazd od tyłu).
Malowniczy leśny rezerwat jest prawdziwą perłą przyrodniczą w Dolinie Baryczy. Przepiękne olsy i ich stojące w wodzie drzewa podziwiać można nawet z okien samochodu. Wczesną wiosną, kiedy stan wód jest wysoki, to miejsce wygląda wyjątkowo. A jeśli odwiedzi się je o wschodzie słońca w mglisty dzień, można poczuć się jak w krainie z wyobraźni. Drzewa zdają się wyłaniać z wody, a wystające z bagniska kępy traw dodają całości uroku. W rezerwacie skupionym na ochronie przyrody co do zasady nie można poruszać się poza wytyczonymi ścieżkami. W przypadku Olszyn Niezgodzkich można nawet ograniczyć się do tego, co widać z drogi w czasie niespiesznego przejazdu samochodem. Z obu stron wąskiego asfaltu znajdują się przyrodnicze cuda, więc wystarczy zdjąć nogę z gazu i podziwiać.
Trasa od Niezgody wraca na drogę nr 439. Mijając po lewej stronie pierwszy staw, należy skręcić w prawo i w niezwykle malowniczym otoczeniu dojechać aż do Rudy Sułowskiej. Na skrzyżowaniu z główną drogą trzeba skręcić w prawo i po chwili dociera się do Centrum Edukacyjno-Turystycznego „Naturum”.
Rezerwat co do zasady nie jest dostępny dla ruchu turystycznego. Tę atrakcję należy traktować jak element drogi dojazdowej, a piękno natury najlepiej podziwiać z okien samochodu.
Po jednej stronie drogi znajduje się Hotel Naturum, a po drugiej Gospoda 8 Ryb. Jest to również punkt startowy ścieżki dydaktycznej, która w pigułce prezentuje najważniejsze aspekty przyrodnicze Stawów Milickich. Na miejscu warto się udać do niewielkiego Muzeum Tradycji Rybactwa, gdzie zrekonstruowano dom rybaka i prezentowane są sprzęty wykorzystywane dawniej przy hodowli ryb. Przestrzeń w Rudzie Sułowskiej została zaaranżowana w bardzo ciekawy sposób, a wszystkie budynki kompleksu hotelowo-restauracyjnego są przystosowane dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Część ścieżki dydaktycznej pokrywa się z trasą przejazdu między stawami. Przystanki od 1. do 5. położone są przy samej drodze, następnie ścieżka skręca w prawo i, okrążając stawy, wraca do Rudy Sułowskiej. Leśna droga, którą wiedzie ścieżka, niestety nie nadaje się do przejazdu na wózku, a po deszczu może okazać się błotnistą pułapką. Wybierając się w te okolice, warto zabrać ze sobą lornetkę, ponieważ z grobli między stawami można zobaczyć ptaki. Dojazd od stawów jest możliwy gruntową drogą, która odchodzi od asfaltu. Z Rudy Sułowskiej trasa biegnie boczną drogą do Sułowa i tu, przy ul. Parkowej, zaraz po wjeździe do wsi, robimy mały przystanek.
Wszystkie budynki wchodzące w skład kompleksu hotelowo-restauracyjnego są w całości przystosowane dla osób z niepełnosprawnością ruchową.
Szachulcowa konstrukcja kościoła Matki Bożej Częstochowskiej w Sułowie, choć sama w sobie nie jest w tych stronach zaskoczeniem, to jej ośmiokątny kształt jest rzadko spotykany. Świątynię wzniesiono w połowie XVIII w. dzięki fundacji rodu von Burghaus. Początkowo należała do protestantów, a obecnie jest kościołem filialnym parafii rzymskokatolickiej. Ród von Burghaus posiadał w Sułowie również barokowy pałac (z elementami stylu rokoko) położony nieco niżej, przy ul. Dąbrowskiego. Drugi kościół, św. Apostołów Piotra i Pawła, także o konstrukcji szachulcowej, znajduje się przy ul. Kościelnej 6.
Wracamy nad drogę nr 439, która wiedzie do Milicza.
Na terenie dookoła kościoła nie ma barier architektonicznych i są podjazdy dla wózków. Niestety otoczenie rynku w Sułowie nie jest przystosowane dla osób z niepełnosprawnością ruchową.
W tym urokliwym mieście, położonym w samym sercu Doliny Baryczy, spośród wielu atrakcji trzy zasługują na szczególną uwagę. Choć pozornie się ze sobą nie łączą, to jednak dociekliwy turysta znajdzie wiążącą je nić. Wszystkie bowiem traktują o wyjątkowej przeszłości tego miasta. Pierwszym miejscem, do którego warto zajrzeć, jest park położony nieco dalej od centrum. Rzeka Barycz graniczy z tą ostoją zieleni, gdzie w cieniu wiekowych drzew skrywają się dwa zabytkowe obiekty. Pierwszym z nich jest klasycystyczny pałac wybudowany w 1798 r. Zaprojektował go Karol Geissler. Posiadłość należała do rodziny Maltzan. Pałac został rozbudowany na początku XX w. Wtedy wzbogacił się o południowe skrzydło, w którym funkcjonował tzw. dom zajezdny. Po II wojnie światowej majątek przejął skarb państwa. Obecnie funkcjonuje w nim szkoła. Bryła budynku nawiązuje swoim wyglądem do Neues Palais (Nowy Pałac) w zachodniej części parku Sanssouci w Poczdamie. Z oryginalnego wyposażenia przetrwała jedynie sala balowa. Nieopodal pałacu, na niewielkim wzniesieniu, stoją ruiny zamku, którego historia, według najnowszych badań, sięga końca XIII w. W czasach świetności zaliczał się do największych budowli na Dolnym Śląsku. Został ufundowany przez biskupa Tomasza I i prawdopodobnie początkowo był siedzibą biskupią. W 1282 r. podpisano w zamku ugodę milicką między Krzyżakami a księciem Mściwojem II. W XVI w. Maltzanowie weszli w posiadanie dwóch dolnośląskich państw stanowych: Sycowa i Milicza, rozpoczynając nową kartę historii tych ziem. Ruiny zamku i budynek pałacu zobaczyć można jedynie z zewnątrz podczas spaceru po parku. Przecinając drogę nr 15, trasa prowadzi do kościoła św. Andrzeja Boboli. Z zewnątrz imponująca bryła o konstrukcji szachulcowej, a w środku piękna hala otoczona trzema piętrami empor po obu stronach świątyni. Milicki kościół jest jednym z sześciu kościołów łaski, które ewangelicy wybudowali po układzie altransztadzkim w 1707 r. W jego wnętrzu rozbrzmiewają 33-głosowe organy z końca XIX w. Wieża górująca nad kościołem ma 49 m wysokości. Do końca II wojny światowej był w rękach ewangelickich, obecnie władają nim katolicy. Choć Milicz nie jest dużym miastem, to do trzeciej atrakcji również najwygodniej będzie dostać się samochodem. Przy ul. Dąbrowskiego 3 znajduje się budynek, w którym przez lata funkcjonowała fabryka bombek. Została uruchomiona w połowie XX w. jako największa manufaktura szklanych ozdób choinkowych w Polsce i działała do roku 2008, kiedy została ogłoszona jej upadłość. Co roku z fabryki wyjeżdżało około miliona bombek, które dystrybuowane były na całym świecie. W 2013 r., w miejscu dawnego zakładu, powstał KOM, czyli Kreatywny Obiekt Multifunkcyjny. Mieści się w nim Muzeum Bombki oraz kawiarnia. Pozostałe budynki zostały zaadaptowane na potrzeby szkoły oraz pracowni artystycznych. Kiedy ogłoszono upadłość zakładu, wraz z budynkami wystawiono na sprzedaż unikatową kolekcję bombek. To właśnie ona stała się sercem wystawy muzealnej, która opowiada historię bombki, a także milickiego zakładu. Choć samo muzeum nie wydaje się duże, to można zobaczyć w nim ponad 6 tysięcy ozdób choinkowych. Mają przeróżne formy
– od klasycznych kul, przez pojazdy i zwierzęta, po telefony komórkowe. Z Milicza trasa prowadzi do wsi Stawno, położonej nad brzegiem Słonecznego Górnego Stawu. Niestety nie ma tam parkingu. Jedyne miejsce, gdzie można się zatrzymać, to trawiasta zatoczka przy skrzyżowaniu z drogą prowadzącą do
Dymin.
Alejki w parku są utwardzone, ale nie brakuje w nich nierówności. Wnętrza pałacu, a także ruiny zamku nie są dostępne dla zwiedzających. Do kościoła św. Andrzeja Boboli wejście możliwe jest wyłącznie w czasie nabożeństw. Muzeum Bombki jest obiektem całkowicie przystosowanym dla osób z niepełnosprawnością
ruchową.
Spacerując pomiędzy stawami groblą o długości prawie 1,5 km, można zobaczyć piękno tego zakątka Doliny Baryczy w pełnej krasie. Po obu stronach rozciągają się stawy rybne, z których słynie okolica. Słoneczny Górny Staw ma powierzchnię prawie 160 ha i jest bardzo ważnym ogniwem w systemie ochrony lęgowisk ptaków wodnych. Powstały na nim malownicze wyspy trzcinowe. Porośnięta drzewami grobla skutecznie maskuje turystów, którzy z powodzeniem, przez lornetkę czy teleobiektyw, mogą podglądać życie dzikich ptaków. W przypadku złej pogody opcjonalnie można skręcić w Stawnie w prawo, w bardzo dziurawą drogę prowadzącą w kierunku osady Dyminy, a dalej do wsi Nowe Grodzisko. Po drodze, nawet nie opuszczając samochodu, podziwiać można tafle wody, trzcinowiska i żyjące tam ptaki.
Ostatnim punktem na trasie jest wieś Wałkowa. Ze względu na fakt, że jest to atrakcja dostępna jedynie dla grup zorganizowanych i tylko w dni robocze od poniedziałku do piątku, można potraktować ją opcjonalnie.
Grobla wyłożona jest kostką brukową i nie posiada barier architektonicznych utrudniających
przejazd.
Po wcześniejszym umówieniu wizyty w Domu Drzewa w Wałkowej można pod okiem leśników poznać tajemnice lasu. W trzech salach dawnej wyłuszczarni szyszek, pięknie odrestaurowanej, można zobaczyć
ekspozycje edukacyjne: „Leśne przedszkole”, „Laboratorium Przyrody” i „Podsuszarnia”. Dzięki zastosowanym tajniki lasu stają się bliższe wszystkim grupom wiekowym. Szczególnie dzieciom ułatwia to przyswajanie wiedzy. Genialną atrakcją jest ścieżka przyrodnicza, na której w praktyce można
zobaczyć piękno lasu. W Wałkowej trasa dobiega końca. Dolina Baryczy skrywa w sobie jeszcze wiele
pięknych zakątków, które czekają na swoich odkrywców. Ta podróż może stać się fundamentem dla kolejnych wyjazdów, bo ilość urokliwych miejsc jest tu niczym studnia bez dna.
Obiekt jest całkowicie przystosowany dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Ścieżka przyrodnicza
prowadzi szeroką leśną drogą, która w większości jest utwardzona i bardzo dobrze utrzymana.