Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies). Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, opuść tę stronę.
Akceptuję Polityka prywatności

Legenda o złych hrabiach

Piękny Zamek Leśnica, na kartach historii ma wypisane również swoje straszne opowieści. Jedną z nich jest legenda o rodzinie hrabiów von Forno, którzy przybyli na Zamek w XVII wieku z Czech. Nie cieszyli się najlepszą opinią i bardzo źle traktowli swoich poddanych. Poniżał ich fizycznie i psychicznie, a nawet posunął się do ugodzenia nożem jednego ze swych służących, którego następnie wyrzucił przez okno (podobno jest to lewo okno na bramą zamku na drugim piętrze). W komnacie, w której się to zdarzyło, pozostały ślady krwi, które pomimo zmywania ciągle pojawiały się na nowo.

Jego syn również nie był lepszy i swoich postępowaniem doprowadził do wiecznego strachu u służby, a jedna z przepięknych miejscowych dziewcząt uciekając przed nim zrozpaczona rzuciła się do Bystrzycy i utonęła. Miejsce, w którym straciła życie, podobno do dzisiaj jest niebezpieczne dla pływaków, bo ciemna woda tworzy tutaj wir. Miejscowi mawiają, że czasem tylko jakiś czarny ptak przeleci tamtędy, z żałosnym krzykiem krążąc nad miejscem utonięcia dziewczyny.

 

Kiedy hrabia umarł, wśród poddanych nastała radość. Niestety, nie na długo. Wracając z pogrzebu, zobaczyli nieboszczyka stojącego przy oknie swej komnaty. Na ten widok zamarli. Tak przebywał w zamku przez jakiś czas, potem jednak znikł i za siedzibę obrał sobie jedną z pobliskich gór. Służąca musiała mu stale nosić jedzenie – punktualnie o godzinie dwunastej, postawić i oddalić się, nie oglądając się za siebie. Przybywając następnym razem, dziewczyna zastawała zawsze sztukę srebra, jako zapłatę. Raz jednak, gdy spóźniła się nieco, otrzymała tak straszny policzek, że padła i przeleżała dłuższy czas nieprzytomna, a gdy oprzytomniała i zawlekła się do wioski, zmarła wkrótce potem. Od tego czasu nikt już nie chciał nosić jedzenia na górę.

 

Straszny hrabia dawał odtąd o sobie znać tylko w ten sposób, że przechodniów (i to nawet doskonale znających tę okolicę), sprowadzał z właściwej drogi, jeżeli szli około południa w pobliżu tego miejsca. Pozostał też w zamku jego portret, przedstawiający go na koniu, z batem w ręce. Bat ten trzaskał chwilami tak, że słychać było w całym zamku. Stary hrabia patrzył na wszystkich swymi złymi oczyma, aż dreszcz lęku przenikał każdego; jeśli zaś ktoś dotknął portretu, podnosił się piekielny hałas. Gdy zamek objął nowy właściciel, rozkazał zdjąć portret ze ściany. Wynieśli go i w zamku wreszcie zapanował spokój.

Tekst i fot. Marek Perzyński

Podobne artykuły:

Zamek Świny

Dziś Zamek Świny jest własnością Zamku Świny sp. z o. o. Obecnie prowadzone są prace konserwatorskie oraz budowlane. Mają one za zadanie przywrócić obiektowi jego dawny blask. Właścicielom zależy, by stopniowo udostępniać obiekt do zwiedzenia oraz organizować tu wystawy i inne kulturalne wydarzenia.

Zamek Wleń (Lenno)

Ruiny, które pamiętają najazd Mongołów. Jedna z ważniejszych, piastowskich warowni na Dolnym Śląsku.